Tak wyglądała sala wystawowa zaraz po przyjeździe.
pierwsze konsultacje z panią Izą i zabrałyśmy sie do pracy. Zaczęłyśmy od prasowania.
Ela i Tereska dzielnie walczyły.
a potem układania prac tematycznie
Nie było łatwo, bo niestety trzeba było pracować na kolanach, nie wszystkie panie dały radę, ale były bohaterskie dziewczyny jak Basia, Ula, Tereska, Danusia, Bogusia, Marysia. Inne panie za to pracowały na wysokościach, czyli na drabinach , jak np. nasza szefowa Jadzia
Cały czas trwały konsultacje, bo wszystkim zależało, żeby było ładnie.
Prace zapełniały płachty, które następnie zostały zawieszone przy pomocy panów z muzeum, na ścianach.
Gablotki też zapełnione ,
Czułyśmy znużenie, po kilku godzinach pracy
Zapewniam, że efekt jest , wystawa robi wrażenie. Mam nadzieję, że wiele osób przyjedzie do Wygiełzowa obejrzeć nasze prace. To efekt wielu godzin, nawet setek godzin pracy naszych twórczyń. Jest się czym pochwalić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.